Elzbieta

Kochana Matko Moja, w dniu moich urodzin podam przed Toba na kolana, by Ci dziekowac, ze bylas ze mna przez te wszystkie lata.. ze nioslas mi nadzieje, ulge, pomoc-dawalas sile w najciezszych momentach zwatpienia. Wystarczalo mi jedno spojrzenie na Twoje piekne oblicze, a moj bol i niepokoj ustepowal. Zdawalas sie mowic- ''wiem dziecko '', ''rozumiem'', ''wszystko bedzie dobrze'', ''jestem przy tobie'', ''nie zostawie cie bez pomocy''. I wlasnie wtedy, gdy zycie stracilo dla mnie sens, kiedy zwatpilam w siebie i stracilam zaufanie do innych, gdy oddalilam sie od Boga; gdy bol, samotnosc i choroby spowodowaly, ze marzylam tylko o tym, by moje zycie sie skonczylo; jakas czastka mojego umyslu wolala do Ciebie...by walczyc, by blagac o milosierdzie, by sie nie poddawac... Podalas mi reke , odrodzilas moja dusze i cialo. Badz uwielbiona Pani Rozanostocka!
Elzbieta